Nazywam się Karolina Augustyńska. Jestem królową – kociarą, szefem w moim kocim stadzie, matką od żarcia – mówiąc bardziej literalnie. Mam orszak kilkunastu kotów, w praktyce kilkadziesiąt małych, prędkich łapek, które przychodzą, żebrając o głaski i michę.
Cierpliwie czyszczę kuwety, obcinam pazury, wrzucam bombę, by uprzątnąć sajgon w domu. Trzymam za łapki kocie matki, gdy na świat przychodzą maluchy i wylewam litry łez, gdy z którymś z kotów przychodzi mi się żegnać. Jeżdżę jak wariatka do weta, gdzie mam już miejscówkę. Wydaję majątek na karmę i mięsiwo, kozie mleko i przepiórcze jaja. Kocham swoje koty nad życie i za każdym wskoczę w ogień. Nie gadam z ludźmi, którzy kotów nie lubią, ale nawróconym wybaczam.
Gwoli ścisłości i by zaspokoić ciekawość ciekawskich, a ukoić sumienia niepotrzebnie zaniepokojonych, kilka faktów:
Ten blog to subiektywne, czułe i żartobliwe spojrzenie na koty oraz ich właścicieli. Koty są istotami tajemniczymi, które skrywają w sobie pierwotną siłę i majestat. Są one emanacją nieustępliwych sił natury. Posty na tym blogu są zarówno zabawne, jak i poruszające, pełne czułości, ale i brutalności świata przyrody. Poruszają tematy oddania, przywiązania, miłości, opiekuńczości oraz niezwykłej zdolności kotów do inspirowania nas wszystkich.
Ten blog to miejsce dla fanatyków kotów, dla kotopierdolniętych. To nie jest miejsce, gdzie internetowy przechodzień przysiądzie i poogląda sobie miłe oku puchate kocie kuleczki, poczyta jakieś mądre rady czy pogłębi wiedzę o kotach. To jest miejsce, w którym robię wiwisekcję kotów od bebechów, ich najgłębszego wnętrza i od strony ich ducha. Tu nie miziamy się po brzuszkach i nie tarzamy się w różowym, instagramowym puchu. Tu jest życie. Tu jest Sparta. Koty na tym blogu to istoty o bardzo mądrych duszach, ale i niepoznanej, tajemniczej i zaskakującej naturze buntowników i abnegatów. Ten blog jest więc dla fanatyków kotów. Nikt inny nie zrozumie tego, co jest tu napisane.
To jest blog, na którym się przeklina i ochoczo używa brzydkich słów, a niektóre historie są po prostu niegrzeczne. Tu się wie co to znaczy inwektywa i jaką ma ona diabelską moc. Koty to moje literackie alter ego, poprzez nie daję wyraz temu co głęboko ukryte. A to wszystko wymaga odpowiednich słów. Wyjątkowych, poświęconych wyłącznie okazjom wyjątkowym. Także, jeżeli lubisz „słowa mocy”, „słowa zaklęcia” i nie udajesz niczego przed sobą i w pełnej szczerości możesz sobie powiedzieć – no kurwa, stać mnie na to, żeby sobie czasem przekląć – to ten blog jest dla Ciebie.
Jeśli jesteś człowiekiem wrażliwego serca względem piękna kotów, ich nieskończonej, wszechpotężnej gracji, lekkości, zwinności… Jeśli kochasz to szaleństwo w ich oczach, jednocześnie tę wielką mądrość połączoną z niemniejszym sprytem dobrze podlanym poczciwym cwaniactwem, lekką bandytką, demolką i popieprzonymi pomysłami – jesteś, tak jak ja, koneserem meandrów kociej duszy i ten blog jest dla Ciebie.
Ten blog to kompilacja moich tekstów napisanych na przestrzeni ostatnich 10 lat i mimo, że jest ich mało, to stanowią esencję duszy kotów, które przez ten czas pojawiały się w moim życiu.
Czytelniku, tu nic nie jest na serio. Ja tu małpuję. I moje koty też są małpami w cyrku.
Ten blog jest hołdem dla wszystkich kotów jakie spotkałam w swoim życiu.
To jest blog dla kotów, o ludziach.