Bez zbytniego przynudzania, zaczynamy konkurs. Udział bierze ośmiu ambitnych uczestników, jeden doskonalszy od drugiego. Niech wygra najlepszy. Pamiętajcie, tu liczy się styl i prędkość! Start!
Arachne – wchodzi do kuwety. Kopie Rów Mariański. Wychodzi z kuwety. Wraca za chwilę, wprost do wykopanego Rowu. Robi. Zagrzebuje. Okoliczni sąsiedzi narzekają na hałas i smród. Stolarz z sąsiedztwa zawstydzony konkurencją – wióry lecą…
Bunia – wchodzi. Uderza tylnymi nogami o ścianę kuwety, jakieś 20-30 razy. Robi. Torpedą wybiega z kuwety. Biegnie przez łazienkę. Biegnie przez kuchnię /ups… szklanka na stole. Co za idiota postawił szklankę na stole?/ Biegnie przez pokój. Rzuca się na siatkę w oknie. Wspina się na sam szczyt. Zeskakuje z siatki. Robi rundę honorową po kanapie i suszenie dupska. Koty obserwują z podziwem – musiała coś zrobić w kuwecie. Prędkość spada tak szybko, jak się rozwinęła. Szczęśliwie dupal przewietrzony. Tym razem bez większych strat. Jedna szklanka to mało. Zostało jeszcze pięć.
Bellinda – kocyk na legowisku. Grzebie łaputami. Rozgląda się. Grzebie. Gryzie Seta po uchu. Gryzie Spartę po ogonie. Ach, no miała przecież robić. Rozgląda się. Odpiera Seta. Robi. Zagrzebuje kocyk. Maluch – wybaczamy.
Piotrek – niszczy system. Staje na rancie sedesu. Pozycjonuje ogon, tupta. Siuuuuurrrr, wprost do kibelka, a stamtąd do naszej myślenickiej rzeki – Raby. Brawo!
Achilla – też niszczy system. Staje na rancie sedesu. Pozycjonuje ogon, nie tupta. Schyla się. Niiiiieeeee, nie wolno pić wody z sedesuuuu!!! Achillo prędkonoga, a kysz!
Lamia – wskakuje do wanny. Ustawia się, kręci, wierci, chce celować. Lamia, nie, nie wolno! Już zaczęła. Ale, że jest wielka, to z celowania nici. Oblana wanna, kran, podłoga, żel pod prysznic, sól do kąpieli, kafelki, dwa ręczniki.
Yarema – książę kastratów. Nie leje. Nie znaczy. Z krainy jednorożców. Stoi w kącie i myśli. Wchodzi do kuwety. Nigdy nie kopie. Stoi w kuwecie i myśli. Za moment wychodzi. Brawo Yaremko, dobry, grzeczny chłopiec.
Ale, ale…
Kręci się dalej koło kuwety. Wskakuje na górę – leje, stosując obrót wokoło własnej osi. Tym sposobem ma lepszy zasięg.
Newton – kącik w kuchni, system zero-jedynkowy, bez ceregieli, czyli kuca – leje. Total score!!! 100 pkt.!!! Kotki zachwycone, podjarane do granic, puchną z dumy jakiego mają faceta. Kocurom żyłka na szyi pulsuje szybciej, z zazdrości. Mamy zwycięzcę, proszę Państwa.
Wielkie gratulacje! Również dla wszystkich uczestników zabawy.
Po kilku latach stawiania oporu, stojąc przed decyzją czy dom po prostu opuścić i uciec…
Sparta – porodowe know how. Pierwsza i najważniejsza sprawa – dobry poród to poród niespodziewany! Oczywiście…
Wylot na pełnej piździe, czyli o technikach korzystania z kuwety i tematach okołokuwetowych. Kuweta, czyli…
ęiKoty Bella Bitis*PL mają ogromny zaszczyt zaprosić Państwa do śledzenia cudownego wydarzenia jakim jest I…
Jednym z lepszych miejsc do okazywania światu bezbrzeżnego lekceważenia jest kocie legowisko. Można w nim…