Jako właścicielka dość pokaźnej, acz bardzo uroczej grupki kotów i jednocześnie dumny hodowca kotów rasowych jestem również… hodowcą rasowych pawi. Kto miał kiedykolwiek jednego, lub lepiej – kilka kotów na raz, wie o czym mowa /tu znacząco puszczam oko/.
Otóż pawie rasowe są koherentnym, nieodzownym elementem związanym z posiadaniem kotów w większej grupie. Gdy masz tylko jednego kota, paw jest dla ciebie zwierzęcio-zjawiskiem zupełnie egzotycznym, rzadkim, a nawet niewątpliwym rarytasem /vide kot ze Shreka i jego „kłaczek”/. Jak masz stado kotów – masz i pawie w okazalszej, adekwatnej ilości. I są to pawie iście rasowe, nie jakieś tam burki nieopierzone, a pawie pełną gębą, w kolorach tęczy i o ułańskiej fantazji.
Ułożyłam taki zestaw pawików w wykonaniu moich kotów:
Wielkie podziały ludzkości – Rzymianie kontra barbarzyńcy, Beatlesi kontra Stonesi, Lewandowski kontra Messi – wszystko…
Nie wiem, czy papież Grzegorz IX /1160-1241 r./ kiedykolwiek widział czarnego kota na własne oczy,…
Niezależnie od tego, czy właśnie przybył do Twojego domu wymarzony koci arystokrata z rodowodem i…
Z podawaniem kotu tabletki jest jak z budowaniem zamku z piasku w czasie huraganu –…
Po kilku latach stawiania oporu, stojąc przed decyzją czy dom po prostu opuścić i uciec…