/

Hodowla pawi rasowych

1 minuta czytania

Jako właścicielka dość pokaźnej, acz bardzo uroczej grupki kotów i jednocześnie dumny hodowca kotów rasowych jestem również… hodowcą rasowych pawi. Kto miał kiedykolwiek jednego, lub lepiej – kilka kotów na raz, wie o czym mowa /tu znacząco puszczam oko/.

Hodowla pawi rasowychHodowla pawi rasowych

Otóż pawie rasowe są koherentnym, nieodzownym elementem związanym z posiadaniem kotów w większej grupie. Gdy masz tylko jednego kota, paw jest dla ciebie zwierzęcio-zjawiskiem zupełnie egzotycznym, rzadkim, a nawet niewątpliwym rarytasem /vide kot ze Shreka i jego „kłaczek”/. Jak masz stado kotów – masz i pawie w okazalszej, adekwatnej ilości. I są to pawie iście rasowe, nie jakieś tam burki nieopierzone, a pawie pełną gębą, w kolorach tęczy i o ułańskiej fantazji.

Ułożyłam taki zestaw pawików w wykonaniu moich kotów:

  1. Paw klasyczny – nie planowany, dość spontaniczny, często bez powodu – taki  „ot i jest”.
  2. Paw dziewiczy – puszczony na świeżo wymytą podłogę lub nową kanapę, najlepiej tuż przed przyjściem gości /dla większego wrażenia/.
  3. Paw weterynaryjny – gdy odbierasz kota, po zabiegu z narkozą i pytasz weta „Paw był?”, a on tylko uśmiecha się milcząco i nic nie mówi, a na do widzenia dostajesz mały pakunek z kocykiem do prania, który rano był w transporterku.
  4. Paw z wysokości – u nas specjalizują się w nim obie bengalice. Wysokość daje dobry zasięg – oto cały sekret.
  5. Paw kosmetyczny – w nim specjalizuje się z kolei nasz Yarema. Gdy spryskuję szyję perfumami, a on jest w okolicy – książęce maniery zwyciężają. Sam niech się lepiej powącha, śmierdziel mały!
  6. Paw obfitości – z przejedzenia, li tylko!
  7. Paw elektroniczny – na telefon lub lepiej – na laptopa. Iskrzenie, zamglony monitor, a potem sprzęcik do serwisu lub wizyta w Media Markt.
  8. Paw dla psów – znany z opowieści przyjaciół. Hołd kota w stronę odwiecznego przyjaciela – psa. Odwiecznie głodnego przyjaciela psa.
  9. Paw tęczowy  – też poniekąd klasyk. Z różowym piórkiem wyrwanym wprost z zabawki. Ze sznurkiem od myszy, z gazetą z piątku. Z zeszłego piątku.
  10. Paw miłosny – rzucony po długim mizianiu i mruczeniu, wprost na moje kolana. W czasie pisania tekstu na bloga. Bezcenny.

Dodaj komentarz

Poprzednia historia

Miseczka do babrania

Następna historia

Persona Non Grata

Najnowsze od Blog

Mruczenie

Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, dlaczego koty mruczą? Mruczenie jest jednym z najbardziej charakterystycznych dźwięków, jakie koty…

Majtki dla kota

Po kilku latach stawiania oporu, stojąc przed decyzją czy dom po prostu opuścić i uciec gdzie…

Sparta – porodowe know how

Sparta – porodowe know how. Pierwsza i najważniejsza sprawa – dobry poród to poród niespodziewany! Oczywiście dla…

Wylot na pełnej piździe

Wylot na pełnej piździe, czyli o technikach korzystania z kuwety i tematach okołokuwetowych. Kuweta, czyli kocia…