Koty to powszechnie znani miłośnicy wody wszelakiej, specjaliści w taplaniu, plumkaniu, papraniu, chlapaniu, wylewaniu i zapaskudzeniu wszystkiego, byle tylko było mokre. Woda z wiadra z mopem, kubek herbaty, bąbelki z wody mineralnej – to wszystko to, co elektryzuje koty najbardziej, to co jara i piekielnie podnieca naszych czworonożnych przyjaciół.
Alternatywa, czyli jak wykąpać kota
Ale kąpiel – och nie, co to, to nie. Kąpiel to kara, to zniewolenie, to nieszczęście!!! Zatem jak wykąpać kota?
Jakiś czas temu jeden z czytelników mojego bloga polecił mi prosty, alternatywny trick do klasycznego sposobu kąpieli kotów – oporników. Sprawdziłam, działa wyśmienicie, zatem i Wam serdecznie polecam.
Otóż, bierzemy kota do łazienki, otwieramy klapę WC, wkładamy kota do środka, wlewamy szampon /można dodać Domestos w celach dezynfekcyjnych, choć uwaga – może odbarwiać!!/, zamykamy klapę, siadamy na niej i spłukujemy wodą ze 4-5 razy. W międzyczasie możemy przeglądać gazetę, choć chyba lepiej słuchać muzyki. Dość głośnej. Ideałem, słuchawki na uszach. Potem ostrożnie otwieramy klapę, usuwając się w bezpieczne miejsce. Kot osuszy się pędem biegu po mieszkaniu. Można dosuszyć suszarką. I voilà!! Cieszymy się pachnącym kotem.
Ja się bardzo cieszę swoim. Choć mam jakieś takie nieodparte wrażenie, że chce mnie zabić.
PS. I ważne, pamiętajcie, koty się pierze, ale się nie wykręca!