/

Koty są lepsze od psów – kulturowe wojny i stereotypy

4 min

Wielkie podziały ludzkości – Rzymianie kontra barbarzyńcy, Beatlesi kontra Stonesi, Lewandowski kontra Messi – wszystko to blednie wobec starcia, które od wieków elektryzuje społeczeństwo. Nie ma w nim miejsca na kompromisy. Wojna, która dzieli sąsiadów, przyjaciół i rodziny, a nade wszystko internautów, to oczywiście odwieczna batalia kociarze kontra psiarze. Dwa światy, dwa podejścia do życia, dwa sposoby na pojmowanie tego, co znaczy mieć zwierzę. A wniosek tylko jeden: koty są lepsze od psów!

Z jednej strony – ludzie rozsądni, zdystansowani, wnikliwi, czyli kociarze. Z drugiej – wrzaskliwi entuzjaści aportowania, spółka szczekająca, czyli psiarze. Kiedy kociarz i psiarz spotykają się na jednej kanapie, nie ma szans na zgodę – to jak próba pogodzenia Husarii z kawalerią lekką albo Chopina z disco polo.

Koty są lepsze od psów – to fakt, nie opinia. Oczywiście. Niech ten tekst posłuży jako obiektywny, uczciwy i absolutnie nieuprzedzony przewodnik po tej odwiecznej wojnie – i wyjaśni, dlaczego kociarze, choć czasem cyniczni, często zdystansowani, a niekiedy wręcz socjopatyczni, ostatecznie są górą.

Psy – domowe niewolnictwo na własne życzenie

Pisarze i filozofowie przez wieki zastanawiali się, dlaczego człowiek wybrał psa na swojego towarzysza. Odpowiedź jest prosta: bo człowiek czasem lubi być oszukiwany. Kiedy pies patrzy w oczy swojego pana, ten myśli, że widzi miłość. A tymczasem patrzy w oczy stworzenia, które sprzedałoby go za skórkę od kiełbasy. Psy to populistyczni politycy świata zwierząt – powiedzą, co chcesz usłyszeć, zrobią, co każesz, byle tylko dostać swoją nagrodę.
„Ale pies kocha bezwarunkowo!” – zakrzyknie oburzony psiarz, z pianą na ustach i siatką worków na psie odchody pod pachą. Owszem, kocha, ale podobnie jak desperat w toksycznym związku – kocha, bo nie zna alternatywy. Wyprowadzaj go codziennie na smyczy, karm zgodnie z wytycznymi, głaskaj, sprzątaj jego biologiczne ekscesy – a on ci się odwdzięczy. Oddaniem, wiernością, błagalnym spojrzeniem – i wiecznym, irytującym czekaniem. Pies czeka, czeka, czeka. Niech tylko drzwi się uchylą – gotów jest rzucić się w objęcia swojego pana z taką gorliwością, że nawet romantyczne sceny z telenowel wyglądają przy tym jak proza techniczna.
Pies to domowy minister spraw wewnętrznych – czuwa nad każdym ruchem swojego człowieka, analizuje każdy gest, gotów jest w każdej chwili rzucić się do działania, choć niekoniecznie wie, dlaczego. Wydaje się, że jedyną misją psa jest bycie na każdą chwilę – czy to dobrego, czy złego dnia. Można to uznać za urocze, można też – za rodzaj uciążliwego, wieloletniego zobowiązania.

Koty – filozofowie, arystokraci, panowie samego siebie

A teraz weźmy kota. Kot nie czeka. Kot nie błaga. Kot nie zniży się do poziomu rozemocjonowanego poddanego, który skacze na właściciela z radości, bo ten wrócił z Biedronki. Kot jest dostojny. Kot jest niezależny. Kot to jedyne stworzenie, które w pełni rozumie, że człowiek jest mu potrzebny wyłącznie do pewnych spraw – głównie otwierania puszek i zapewniania wygodnego posłania.
Kot nie udaje. Jeśli coś mu się nie podoba, odejdzie. Jeśli jest głodny, da ci o tym znać. Jeśli ma ochotę na czułość – rzuci się na ciebie z siłą napastnika w finale Ligi Mistrzów. Kot nie jest zainteresowany byciem twoim przyjacielem, twoim podopiecznym, twoim ślepym wyznawcą. Kot jest twoim panem – i im szybciej to zrozumiesz, tym lepiej dla ciebie.
Kot nie angażuje się w zbędne dramaty. Nie prosi, nie wymaga, nie smęci. Po prostu jest – niezależny, spokojny, majestatyczny. Kot to jedyna istota na świecie, która traktuje człowieka z takim dystansem, jakby był po prostu opcją w życiu, a nie jego centralnym punktem.

Wojny domowe – kociarze vs. psiarze na co dzień

Konflikt między kociarzami a psiarzami rozgrywa się codziennie, w różnych sytuacjach. Na ulicy, gdy psiarz z dumą wyprowadza swojego pupila, a kociarz patrzy z pobłażaniem z okna w kuchni. W domach, gdy goście pytają: „A czemu ten twój kot taki oschły?”, a właściciel kota odpowiada: „Bo ma gust”. W internecie, gdzie komentarze pod zdjęciami kotów i psów dzielą się na dwie kategorie: „Ojej, jakie piękne stworzenie, patrzcie, jakie majestatyczne” /kot/ oraz „Haha, ale śmieszny, zobaczcie, jak debilnie wygląda” /pies/.
Oczywiście, psiarze będą polemizować. „Ale pies cię obroni!” – wołają. Owszem, być może obroni. Może w najlepszym przypadku zawarczy, może w najgorszym pogryzie. Ale kot? Kot w ogóle nie dopuści do sytuacji, w której trzeba się bronić. Działa w cieniu. Patrzy na włamywacza i ocenia jego wartość. Kot wie, że wystarczy spojrzenie, by człowiek poczuł się nieswojo.

A ty po której stronie jesteś? Czy koty są lepsze od psów?

Wojna trwa i trwać będzie. Kociarze nigdy nie przekonają psiarzy, a psiarze nigdy nie przekonają kociarzy. Ale Ty wiesz, drogi czytelniku, po której stronie powinieneś się znaleźć. Nie w świecie skomlącej lojalności, ale w świecie dystyngowanej niezależności. Nie w świecie, w którym musisz każdego ranka wstawać i wychodzić na spacer z psem, ale w świecie, w którym kot pozwala ci żyć według własnych zasad – i nagradza cię swoją obecnością.
A więc? Kto ma rację? Kto ma więcej klasy, wdzięku i inteligencji? Odpowiedź jest prosta. Wystarczy spojrzeć na kota – i na psa. Jeden patrzy na ciebie z szacunkiem, drugi z nieustającą potrzebą atencji. Wybór jest oczywisty.

Dobra, żartowałam, to tylko niewinna prowokacja 😉

Dobra, żartowałam, to tylko niewinna prowokacja. Koty nie są lepsze od psów! Wojna między kociarzami a psiarzami to jeden z tych konfliktów, które są tak absurdalne, że aż urocze. Prawda jest taka, że zarówno koty, jak i psy mają swoje uroki, swoje wady, swoje fanatyczne grona wielbicieli i – co najważniejsze – swoje sposoby na to, byśmy robili dla nich wszystko. W końcu, niezależnie od tego, czy nosisz w kieszeni smakołyki dla psa /i woreczki na gówno/, czy otwierasz kolejną puszkę łososiowego musu dla kota, jedno jest pewne: to one rządzą nami, a nie my nimi.

Poprzednia historia

Vox in Rama, czyli jak czarne koty stały się diabelskimi agentami

Najnowsze od Blog

Mruczenie

Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, dlaczego koty mruczą? Mruczenie jest jednym z najbardziej charakterystycznych dźwięków, jakie koty…

Majtki dla kota

Po kilku latach stawiania oporu, stojąc przed decyzją czy dom po prostu opuścić i uciec gdzie…