Mały psychopata

/
2 min

Chyba oszalałam, że tak publicznie się do tego przyznaję, ale… niech będzie. Moim absolutnie ogromnym marzeniem, od najwcześniejszego dzieciństwa było mieć kota i … obciąć mu wąsiki. Jestem jak ……

Więcej

Szczarz, wszarz, pizduś

/
1 minuta czytania

I padło monumentalne – ‘Musimy wykastrować naszego kocura’. Najlepszy -z-Mężów spadł z krzesła pod stół i nie potrafił się pozbierać aż trzy dni – tak bardzo huknęła ta wiadomość, której ja sama byłam autorką i pomysłodawczynią. Dla Najlepszego słońce przestało świecić, kawa była bez smaku, a papierosy bez dymu.…

Więcej

Sylwestrowy seks

/
1 minuta czytania

W naszym domu jest taka tradycja /bo trzy lata z rzędu to już tradycja, no nie?/, że w Sylwestra bitisowe kocice idą na całość. Pierwszym razem – klasyczna wpadka. Zadzwonił telefon, ktoś o jakąś pierdołę spytał, a kocica – smyk, myk, za drzwi uciekła. Za dwie minuty wrzask, euforia, spazmy,…

Więcej

Skrzydła

/
1 minuta czytania

Dziwne wydarzenia miały u nas w domu miejsce, dokładnie tydzień temu… Wieczorem przyszedł do mnie Piotr ze swoim codziennym, leniwym rytuałem – na głaski, ściski, symfonie mruczenia.  To kawał kocura, więc nasze pieszczoty są dość intensywne, męskie, szorstkie i dynamiczne. I ugniatam jego futro i czuję dziwne zgrubienie na skórze,…

Więcej

Jest źle, bardzo źle!

/
2 min

No i stało się – jeden z kotków się pochorował… Lu Bengalska Augustyńska zaniemogła na bardzo straszną i niesamowicie dla niej dotkliwą chorobę – ból gardła. Formalnie, ta jednostka chorobowa to „tkliwe gardło”, ale nie używamy tego określenia odkąd z mamusią Lu /hodowczynią znaczy/ sikałyśmy ze śmiechu przez dwie godziny…

Więcej

Axis mundi

/
2 min

Po przyjeździe Newtona z dalekiego kraju Hamleta, w naszej kuchni stanęła dodatkowa kuweta. Zwykle koty robią TO w gościnnym /heheheheheh – może dlatego tak mało u nas gości, hmmm/, ale Newton zainstalował się na kilka dni na kuchennym krześle, a Baby broniła jak lwica wejścia do pokoju i New był…

Więcej

Sweet noise, czyli odkurzacz

/
2 min

Do tej pory byłam jedną z tych dumnych gospodyń domowych, która szczyci się faktem, że NIE posiada odkurzacza, a tym samym nie musi odkurzać w domu. Cwane, nie? Za jedną z pierwszych samodzielnie zarobionych wypłat kupiłam sobie Roombę, czyli jeżdżącego po podłodze cudaka, który całą robotę odkurzania podłóg odwalał za…

Więcej

Jak remont, to tylko z kotami!

/
2 min

… a u Augustyńskich remont! Sajgon – gruz, beton, kupa brudu + kociska. Fajnie jest, fajniście. Mieszkamy w starym domu dziadka Najlepszego-z-Mężów i nasza chałupa wymaga od czasu do czasu, by ogarnąć dziury w dachu, myszy pod podłogą i wszystkie pokątne szczynki – tajemne i dość enigmatyczne. Czasem, wbijając gwóźdź…

Więcej

Lula Stamblewska-Augustyńska

/
1 minuta czytania

Absolutnie genialne, ekonomiczne, ekologiczne i w dodatku śliczne i mięciutkie urządzenie myjąco-sprzątająco-zasysające. I nie nudno-białe jak lodówka, ani nowoczesno-srebrne jak zmywarka, tylko pięknie, stylowo ciapate. Przepraszam, rozetowe. No przyznać się – widział ktoś kiedyś zmywarkę do naczyń we wzorek rozety? Nie? A ja taką mam.…

Więcej

Bull’s eye

/
1 minuta czytania

Dziś krótko i na temat – moje dwa malusie kociątka zaczęły dorastać. I robią się mądre. Na pewno mądrzejsze od dziadka Yaremy /który miewa wielkie problemy z celnością do kuwety/, o tacie Dudku nie wspominam wyłącznie z grzeczności.…

Więcej

Hodowla pawi rasowych

/
1 minuta czytania

Jako właścicielka dość pokaźnej, acz bardzo uroczej grupki kotów i jednocześnie dumny hodowca kotów rasowych jestem również… hodowcą rasowych pawi. Kto miał kiedykolwiek jednego, lub lepiej – kilka kotów na raz, wie o czym mowa /tu znacząco puszczam oko/.…

Więcej

Miseczka do babrania

/
1 minuta czytania

Do czego służy woda w kociej miseczce? Do picia – odpowiesz naiwnie. Oj, byłaby to przesadna nadinterpretacja. Kto pije wodę z kociej miseczki? Frajerzy chyba, weź se sam pij z miseczki! – wtórują jeden z drugim ogoniaste.…

Więcej

Siadanie dinozrałów

/
2 min

Dawno, dawno temu, gdy mój dorosły dziś brat był małym chłopcem, dostał od naszego taty dwa dorodne, owalne kamienie, wielkości męskiej dłoni. Nie pamiętam już kto, ale przysięgam na wszystko, że nie ja /hahahahahahah/ wkręcił Młodego, że są to jaja dinozaurów. Na pytanie „co robisz?”, Młody z rozbrajającą szczerością odpowiadał…

Więcej